Jacek K. Sokołowski Jacek K. Sokołowski
2941
BLOG

Czy prokurator generalny mówi prawdę?

Jacek K. Sokołowski Jacek K. Sokołowski Polityka Obserwuj notkę 41

Prokurator generalny Andrzej Seremet rozpoczął swoje dzisiejsze wystąpienie w Sejmie od stwierdzenia, że "prokurator jest zobowiązany czynić to, co nakazują mu przepisy prawa. Musi więc stosownie do art. 156 par 5 kpk udostępnić akta stronom postępowania, a zatem podejrzanym i pokrzywdzonym".

Innymi słowy: nie można w żaden sposób winić prokuratorów za wyciek akt ze śledztwa dot. tzw. afery taśmowej, ponieważ MUSIELI oni je udostępnić stronom postępowania. A to, że któraś ze stron następnie upubliczniła te akta w Internecie, to już przestępstwo (art. 241 kk), za które ponosi odpowiedzialność wyłącznie ta osoba. Prokuratorzy po prostu nie mogli postąpić inaczej. A zatem prokuratura jest w porządku i prokurator generalny jest w porządku.

Czy rzeczywiście?

Art 156 par 5 kpk brzmi następująco:

"Jeżeli nie zachodzi potrzeba zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania lub ochrony ważnego interesu państwa, w toku postępowania przygotowawczego stronom, obrońcom, pełnomocnikom i przedstawicielom ustawowym udostępnia się akta, umożliwia sporządzanie odpisów lub kopii oraz wydaje odpłatnie uwierzytelnione odpisy lub kopie; prawo to przysługuje stronom także po zakończeniu postępowania przygotowawczego. W przedmiocie udostępnienia akt, sporządzenia odpisów lub kopii lub wydania uwierzytelnionych odpisów lub kopii prowadzący postępowanie przygotowawcze wydaje zarządzenie. Za zgodą prokuratora akta w toku postępowania przygotowawczego mogą być w wyjątkowych wypadkach udostępnione innym osobom".

Innymi słowy: w toku postępowania przygotowawczego, czyli przed sporządzeniem i wniesieniem aktu oskarżenia, akta sprawy są udostępniane stronom o ile nie naraża to na szwank przebiegu postępowania. Mówiąc jeszcze prościej: akta sprawy w postępowaniu przygotowawczym udostępnia się, o ile nie przeszkadza to w prowadzeniu sprawy, przede wszystkim w gromadzeniu dowodów. Wyobraźmy sobie sytuację, w której osoba podejrzana o morderstwo na każdym etapie śledztwa ma wgląd w to, co wie prokuratura. I dowiaduje się np że jeszcze nie znaleziono narzędzia zbrodni, ale że policja już domyśla się gdzie ono może być. Dużo sensu by miały takie śledztwa?

Może jeszcze dwa cytaty:

"Zasadą przyjętą w postępowaniu przygotowawczym jest, że akta sprawy udostępnia się obrońcy lub podejrzanemu, jeśli prowadzący to postępowanie wyrazi na to zgodę" (Stefan Jaworski, Metodyka pracy adwokata i radcy prawnego w sprawach karnych, wyd. 2, 2014)

"W postępowaniu przygotowawczym obowiązują zupełnie inne niż na etapie postępowania sądowego zasady dostępu stron do akt sprawy. W przeciwieństwie do postępowania sądowego (objętego zasadą pełnej jawności akt sprawy dla stron postępowania) postępowanie przygotowawcze objęte jest zasadą tajności. Wynika to z specyfiki postępowania przygotowawczego, w którym ustalane jest dopiero potencjalne sprawstwo danej osoby i weryfikowane są okoliczności sprawy. Dobro tego postępowania nakazuje aby nie ujawniać pewnych faktów i informacji przedwcześnie, albowiem uczynienie tego mogłoby zniweczyć starania śledczych" (adw. Roland Szymczykiewicz, INFOR, link)

Na koniec kilka pytań:

1) Komu prokuratorzy prowadzący postępowanie przygotowawcze w sprawie "afery podsłuchowej" udostępnili akta? Pokrzywdzonym? Podejrzanym? Innym osobom?

2) Czy miał miejsce przypadek wydania zarządzenia odmawiającego dostępu do akt, czy akta dostawał każdy, kto o to poprosił?

3) Pokrzywdzonymi w tej sprawie są osoby ze ścisłej elity władzy, które - przynajmniej w niektórych wypadkach - mogły się obawiać, że na podstawie akt "afery podsłuchowej" mogą zostać wszczęte kolejne postępowania karne, w których nie będą już pokrzywdzonymi. Czy prokuratorzy mieli tego świadomość? Czy ta świadomość miała wpływ na ich decyzje o udostępnianiu akt?

4) Czy akta postępowania w sprawie "afery podsłuchowej" zostały udostępnione Sławomirowi Nowakowi lub Andrzejowi Parafianowiczowi? Jeśli tak, czy miało to miejsce już trakcie trwania postępowania karnego wszętego w związku z rozmową obydwu Panów, zarejestrowaną w restauracji "Sowa i Przyjaciele"?

5) "Afera podsłuchowa" jest wielowątkowa i dotyczy wielu osób. Czy osoby wnioskujące o sporządzenie kopii akt, domagały się kopii części czy całości? Materiały udostępnione w Internecie sugerują, że ktoś sfotografował całość akt "jak leci". Jest bardzo mało prawdopodobne, aby którakolwiek ze stron postępowania była zainteresowana wszystkim, w tym materiałami zupełnie jej nie dotyczącymi. Czy akta sprawy zostały udostępnione komukolwiek w całości do kopiowania? Jak to się ma do przesłanki "potrzeby zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania"?

6) Żaden przepis nie określa formy, w jakiej mają być sporządzane kopie. Czy w sytuacji śledztwa budzącego ogromne zainteresowanie opinii publicznej (i siłą rzeczy narażonego w związku z tym na przecieki) zasadne jest umożliwienie stronie sporządzania kopii cyfrowych, które można z łatwością upublicznić w Internecie? I które łatwo moga wymknąć się spod kontroli nawet bez woli osoby, która nimi legalnie dysponuje?

7) Czy prokurator generalny zadał te pytania swoim podwładnym?

 

Lubię prawo ale - wbrew znanemu zaleceniu Bismarcka - zawsze pragnąłem wiedzieć jak ono powstaje. Dość szybko (czyli mniej więcej w okresie doktoratu) przesunęło to punkt ciężkości moich zainteresowań z rozumianej dogmatycznie nauki prawa na studia nad polityką - bo to ona przede wszystkim wpływa na kształt norm prawnych. W ten sposób zacząłem "podwójne życie" - jako radca prawny zmagam się z praktycznym stosowaniem przepisów, a jako akademik staram się ustalić co wpływa na decyzje polityczne, których efektem te przepisy są. Od 2012 roku kieruję interdyscyplinarną jednostką badawczą - Centrum Badań Ilościowych nad Polityką Uniwersytetu Jagiellońskiego (http://www.cbip.uj.edu.pl/)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka